„Dzień 8-go września 1944 r. wstawał jako piękny dzień polskiej jesieni. Biała mgła zaczęła opadać ku dołowi, ukazując najpierw wierzchołki drzew a następnie konary i dolne ich partie. Zanosiło się na gorący dzień – tak, dzień ten gorący był, ale w podwójnym znaczeniu …” – tak ten pamiętny dzień 8 IX 1944 r. wspominał jeden z uczestników bitwy 9 PSK AK z Niemcami na Osowych Gzędach.
Mija 70 lat, mamy dzień 8 września 2014 r., pogoda identyczna z tą opisywana powyżej. Jak co roku w Rajgrodzie i pod pomnikiem na Grzędach odbywają się rocznicowe obchody bitwy. Wśród zebranych osób zaledwie trzech uczestników pamiętnej bitwy – czas płynie nieubłaganie. Poza nimi oficjele, kompania honorowa, orkiestra wojskowa, liczne poczty sztandarowe, harcerze, strzelcy, młodzież szkolna i rodziny AK-owców.
W tym barwnym tłumie wyróżnia się jednak kilkuosobowa grupka uczestników, jakby przeniesionych w czasie z 1944 r. Wyglądają jak partyzanci 9 PSK AK, w starych marynarkach z pojedynczymi elementami umundurowania, różnorodną bronią i oporządzeniem. Stoją karnie w szeregu, tak jak 70 lat temu stali, ci których już nie ma wśród nas.
Skąd się tu wzięli, czyżby faktycznie czasoprzestrzeń uległa zakrzywieniu. Nie, to członkowie GRH 9 PSK, którzy w ten szczególny sposób postanowili uczcić 70 rocznicę bitwy z 8 IX 1944 r. Normalnie odtwarzają sylwetki kawalerzystów przedwojennego 9 PSK, tym razem postanowili wcielić się w rolę partyzantów. Zwraca uwagę dbałość o detale, szczegóły ubioru i oporządzenia … widać, że nie chodzi tu o to by się tylko przebrać, ale by zmusić do refleksji … Przywołują wydarzenia sprzed lat, a więc to tak wyglądało … Teraźniejszość spotyka się z przeszłością.
Długa uroczystość dobiega końca, wręczono medale, oddano salwę, złożono wieńce … większość uczestników zbiera się „szybko” pod leśniczówkę, jeszcze tylko żołnierska grochówka i tzw. „fajrant”. Rekonstruktorzy, zostają jeszcze na chwilę pod pomnikiem, by w ciszy i zadumie oddać hołd tym, których nazwiska na nim wyryto, którzy złożyli 8 IX 1944 r. ofiarę swego życia. Podziękowaniem za ich obecność są pojedyncze wyrazy uznanie, padające w tłumie gości … pojedyncze uściski dłoni i proste dziękuje, padające z ust chociażby uczestnika powstania warszawskiego … łza rodząca się w kąciku oka uczestnika bitwy sprzed 70 lat. Dopiero po tym ich sylwetki, jako ostatnie nikną na leśnym dukcie …